Menu / szukaj

Pabedinskienė strzeliła do bramki swego ministerstwa

Nie można się doczekać reakcji minister opieki socjalnej i pracy Algimanty Pabedinskienė na aktualne problemy społeczne i wydarzenia, z tragicznym nawet finałem w placówkach opiekuńczych, jakie niedawno miały miejsce na Litwie. Tymczasem budowa Centrum Dobrobytu Rodziny i Dziecka w rejonie wileńskim spotkała się z reakcją błyskawiczną. Wyrażona została nie w formie wsparcia czy wielkości przyznanych środków, lecz w formie oskarżeń i krytyki bez zgłębienia sedna realizowanego projektu. Oto minister, która coś gdzieś usłyszała czy przeczytała, publicznie wyraża swój brak akceptacji dla budowy domu dziecka.

Po pierwsze, samorząd rejonu wileńskiego buduje nie dom dziecka, lecz Centrum Dobrobytu Rodziny i Dziecka za zgodą Ministerstwa Opieki Socjalnej i Pracy.

Po drugie, samorząd, który stale się styka z problemem rozmieszczenia dzieci w domach opieki, poszukuje sposobów na związanie końca z końcem, poszukuje sposobów na stworzenie bezpiecznych, zbliżonych do domu i środowiska rodzinnego, warunków opieki rodzicielskiej. Ponieważ bardzo ważne – jak podkreśla kierownictwo i urzędnicy Ministerstwa Opieki Socjalnej i Pracy – jest „udzielanie dzieciom pomocy jak najbliżej ich miejsca zamieszkania, zachowanie biologicznych więzi z bliskimi dziecku ludźmi i jego środowiskiem”.

Po trzecie, nie doczekawszy się pomocy finansowej z ministerstwa samorząd postanawia rozwiązać problem ze środków własnego budżetu, zaś projekt (nawet techniczny) od 2012 r. uzgadnia z Ministerstwem Opieki Socjalnej i Pracy. Sporządzanie projektu rozpoczęto zgodnie z obowiązującymi normami higieny HN 124: 2009 „Placówki opieki socjalnej dla dzieci: ogólne wymogi dotyczące bezpieczeństwa z zakresu zdrowia”, rozdział IV. Zgodnie z punktem 10. tego rozdziału „Opieka socjalna nad dziećmi w placówkach opieki socjalnej, z wyjątkiem centrów dziennego pobytu dzieci niepełnosprawnych, organizowana jest na zasadzie rodzinnej, kiedy to dzieci mieszkają w rodzinach nie więcej niż po 12 dzieci w każdej”.

Główną z uwag specjalistów z Ministerstwa Opieki Socjalnej i Pracy była ta, o dążeniu, by od 2015 r. w rodzinach zastępczych w placówkach opieki nad dziećmi liczba dzieci nie była większa niż 8 dzieci (rozporządzenie ministra opieki socjalnej i pracy RL nr A1-282 z dnia 11 października 2007 r. „O zatwierdzeniu Planu Optymalizacji Sieci Placówek Opiekuńczych dla Dzieci”). Również to zostało uwzględnione.

Pomieszczenia tego centrum (osobne domki) będą działały na zasadzie rodzinnych – będą tworzone rodziny opiekujące się nie więcej niż 8 dziećmi każda. Nowo projektowany kompleks, złożony z 4 budynków będzie jednopiętrowy, bez piwnic, z garażem na jeden samochód. Trzy budynki – będą to osobne dwurodzinne domy mieszkalne dla dwóch rodzin każdy. Pomieszczenia dla jednej rodziny: przedpokój, 4 pokoje przeznaczone dla dwójki dzieci każdy, toaleta, łazienka, pokój gościnny, kuchnia, pralnia, pokój dla opiekunów. Na każdy domek urządzono osobne geotermiczne ogrzewanie. Na terytorium zaprojektowano odnowione boisko do gry w piłkę nożną, wokół niej buduje się bieżnię, obok – uniwersalne boisko również dla mieszkańców wsi Giejsiszki i Ojrany w celu integracji i współpracy. Zaplanowano również terytoria pod ogród, sad – by kształcić nawyki pracy u dzieci.

W ten sposób planuje się maksymalnie i efektywnie wykorzystać infrastrukturę i w jednym miejscu skupić nie więcej niż 30 objętych opieką dzieci. Rozwija się kierunki działania centrum, których w rejonie brakuje. Planuje się świadczyć pomoc socjalną rodzinom, które są w sytuacji kryzysowej, rodzinom, którym brakuje nawyków rodzicielskich, nieletnim matkom lub ciężarnym, nieletnim z rodzin ryzyka socjalnego, rodzinom wychowującym dzieci z zaburzeniami zachowania i emocjonalnymi. Będą prowadzone wstępne szkolenia i konsultacje dla osób planujących adopcję oraz działalność oświatową.

Czy minister zapoznała się z tymi celami? A może była na miejscu? A może po prostu trzeba było zapytać swoich podwładnych, którzy uzgadniali i na wszelkie sposoby udoskonalali ten projekt? Po co zgłębiać! Najłatwiej publicznie coś „oświadczyć” i imitować burzliwą działalność.

Oczywiście, że kwestie opieki nad dziećmi nie są „konikiem” minister. Rzeczywiste, bowiem, zmiany w tej sferze rozpoczęły się dopiero w tym roku, po wielkich skandalach w placówkach podwładnych Ministerstwu Opieki Socjalnej i Pracy, po tym, gdy oburzenie z powodu bezczynności wyraziło i społeczeństwo, i prezydent. I tym razem minister publicznie zaprzeczyła sama sobie. Oskarżyła tych, którzy w rzeczywistości rozwiązują problemy i właśnie „wczuwają się w sytuację tych dzieci i pozwalają rosnąć im w rodzinnej, wspólnotowej atmosferze” (według A. Pabedinskienė).

Rita Tamašunienė,
posłanka na Sejm RL

2015-09-14