Menu / szukaj

Atak na polską szkołę w Duksztach. Stanowcza reakcja radnych polskiej partii

Zamiar zniszczenia sieci polskich szkół w rejonie wileńskim wydaje się nie dawać spokoju socjaldemokracie, merowi rejonu wileńskiego Robertowi Duchniewiczowi i jego adherentom zebranym w administracji samorządu. Jeszcze nie opadły emocje po kontrowersyjnych zwolnieniach w Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie, a już doszło do zamieszania w kolejnej polskiej szkole w rejonie wileńskim – tym razem w Duksztach.

 

Rok szkolny jeszcze się nie zakończył, a społeczność szkoły podstawowej w Duksztach, która jest filią Gimnazjum w Awiżeniach, została zaszokowana wiadomością, która spadła na nią niczym grom z jasnego nieba. Otóż uczniowie i nauczyciele muszą spakować się i przenieść do pobliskiej biblioteki. Powodem wyprowadzki jest remont budynku szkolnego. Na domiar złego dowiedziano się, że nauczycielom klas początkowych wręczono wypowiedzenia, a rodzicom uczniów nieoficjalnie doradzono, aby poszukali innej szkoły dla swoich dzieci.

Rodzice, zaniepokojeni losem duksztańskiej szkoły, zwrócili się pisemnie do Frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin w Radzie Samorządu Rejonu Wileńskiego o pomoc w wyjaśnieniu sytuacji.

„W ostatni czwartek, 22 maja, do szkoły, przed zakończeniem roku szkolnego i bez wcześniejszego uprzedzenia, przybyli wykonawcy robót budowlanych i oświadczyli, że w ciągu dwóch dni uczniowie wraz z rzeczami w klasach, muszą przenieść się do biblioteki Duksztach – napisali zaniepokojeni rodzice w piśmie.

– My, mieszkańcy gminy Dukszty, dowiedzieliśmy się również, że szkoła w Duksztach, w której nauczanie odbywa się w języku polskim, ma zostać zamknięta. Trudno uwierzyć w tę informację, ponieważ ani nauczyciele, ani pracownicy starostwa, ani rodzice nie zostali o tym poinformowani”.

Jeszcze bardziej niepokojąca jest informacja, jak podkreślili rodzice, że nauczyciele klas początkowych możliwie już otrzymali wypowiedzenie. „Nie zgadzamy się z takimi działaniami i uważamy, że szkoła w Duksztach i pracujący tam nauczyciele muszą pozostać” – napisali w liście do radnych.

Radni polskiej partii, po uzyskaniu informacji o tym, co dzieje się w duksztańskiej szkole, natychmiast podjęli działania mające na celu zapobieżenie potencjalnie bezprawnym działaniom. Na wtorkowym posiedzeniu samorządowego Komitetu ds. Praworządności i Rozwoju Samorządności omówiono zaistniałą sytuację w szkole w Duksztach.

Gdy przewodnicząca posiedzenia, radna Renata Sobieska zapytała, dlaczego akurat teraz w szkole zaczyna się remont, Jarosław Subocz, kierownik Wydziału Oświaty Samorządu Rejonu Wileńskiego, nie potrafił tego wytłumaczyć. „Nie mam na to odpowiedzi, dlaczego akurat w maju wykonawca postanowił rozpocząć remont” – powiedział Subocz.

Stanowcza interwencja radnych AWPL-ZChR przyniosła efekty, bo podczas posiedzenia kierownik wydziału oświaty pośpieszył z informacją, że prace remontowe w szkole zostały odroczone do czasu zakończenia roku szkolnego.

Jeżeli chodzi o wręczanie nauczycielom klas początkowych wypowiedzeń, kierownik wydziału oświaty niezręcznie próbował tłumaczyć, że nauczycielom wręczono wypowiedzenia w celu zabezpieczenia się na wypadek, gdyby w szkole w przyszłym roku szkolnym w klasach początkowych zebrało się mniej niż ośmioro dzieci. Chociaż jednocześnie kierownik podał do wiadomości, że według danych szkoły, na przyszły rok szkolny zapisanych jest 16 uczniów.

„Możliwie, że klasy nie zostaną skompletowane do 1 września, dlatego możliwe będzie zerwanie umowy do końca sierpnia. Jeśli klasy będą sformowane, a mamy jeszcze całe lato przed sobą, to proces nauczania będzie kontynuowany” – mówił Subocz. Próbował się też tłumaczyć, że całe to zamieszanie wynikło prawdopodobnie z powodu braku komunikacji.

Jest to już nie pierwsza stanowcza interwencja radnych polskiej partii by zapobiec próbom wprowadzić zamieszanie w proces nauczania w polskich szkołach rejonu wileńskiego w wykonaniu samorządu kierowanego przez socjaldemokratę mera Duchniewicza. Jeden z ostatnich przykładów – dosłownie na początku maja br. społeczność polskiego Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie zostało zaszokowane niewytłumaczalną decyzją mera, którą czasowo pełniący obowiązki dyrektora, zastępca dyrektora Mirosław Pakietur swe obowiązki dyrektora ma przekazać dla Daivy Losinskienė, dyrektorki litewskiego Gimnazjum im. Giedymina w Niemenczynie. Natomiast w listopadzie ub. roku mer rejonu wileńskiego ze stanowiska dyrektora Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie zwolnił Tadeusza Grygorowicza (zaskarżył tę decyzję w sądzie).

W maju 2023 roku, dosłownie w ciągu miesiąca po objęciu przez socjaldemokratę Duchniewicza stanowiska mera rejonu wileńskiego, czarne chmury zawisły nad polską Szkołą Podstawową w Jęczmieniszkach w rejonie wileńskim. Nowe kierownictwo samorządu telefonicznie zleciło w trybie pilnym zwołać zebranie społeczności szkoły i poinformować, że placówka zostanie przyłączona do Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie. Na szczęście zapędy te zostały operatywnie zażegnane dzięki natychmiastowej reakcji samorządowego komitetu oświaty, z przewodniczącą, radną Marią Rekść na czele, który stanął murem w obronie polskiej placówki.

Następnego ataku na polskie szkolnictwo w rejonie wileńskim nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w tym samym roku na celowniku mera socjaldemokraty i jego sprzymieżeńców znalazły się polskie placówki edykacyjne w Gałgach, Rostynianach i Zujunach, w których wymuszano wprowadzanie litewskich pionów.

Dzięki stanowczym działaniom całej polskiej mniejszości na Litwie udało się pohamować zapędy władz do zniszczenia polskiej oświaty.

23 marca 2024 roku w Wilnie blisko trzy tysiące osób – młodzież szkolna, ich rodzice, nauczyciele, przedstawiciele organizacji polskich na Litwie, rodacy z Macierzy i inni – wzięli udział w manifestacji w obronie oświaty polskiej i innych mniejszości narodowych na Litwie.

Ten przemarsz i wiec w obronie tradycyjnego modelu szkoły polskiej na Litwie był wymiernym wynikiem konsekwentnej pracy i determinacji, który ostudził zapędy władz oświatowych w lituanizowaniu polskich szkół.

Z tej batalii polska mniejszość na Litwie wyszła zwycięsko. W rejonie wileńskim udało się zachować polskie szkoły w Jałówce, Gałgach, Zujunach i Jęczmieniszkach, mimo prób socjaldemokraty mera Duchniewicza wprowadzenia w tych szkołach litewskich pionów i zamknięcia szkoły w Jęczmieniszkach.