Menu / szukaj

Tysięczny wiec w obronie szkół mniejszości narodowych

„My, rodzice uczniów szkół mniejszości narodowych, a także rodzice wychowanków przedszkoli, jesteśmy przeciwko nacjonalistycznej i dyskryminującej polityce obecnych władz stołecznych wobec placówek oświatowych mniejszości narodowych. Stoimy dzisiaj w obronie praw naszych i naszych dzieci” – powiedziała Renata Cytacka z Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie podczas wiecu, który dzisiaj odbył się przy gmachu samorządu m. Wilna.

Tysiąc osób zgromadziło się w czwartek na placu Europy przed gmachem samorządu stołecznego, by stanąć w obronie zagrożonych degradacją bądź likwidacją wileńskich szkół mniejszości narodowych. Przybyły społeczności szkół mniejszości narodowych, głównie z polskich placówek oświatowych miasta Wilna.

Społeczności szkolne protestowały przeciwko zwłoce w akredytacji Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, zamiarom zawłaszczenia gmachu Szkoły Średniej im. J. Lelewela na Antokolu, a także przeciwko próbom likwidacji dotychczasowych placówek oświatowych polskich i rosyjskich (Szkoła im. Sz.Konarskiego, Szkoła w Leszczyniakach, Szkoła im. L. Karsawina, Szkoła A.Puszkina, Szkoła „Ateities”, Szkoła „Centro”, Szkoła na Lipówce, Szkoła „Saulėtekio”, Szkoła „Senamiesčio”, Szkoła-przedszkole „Saulutė”, Szkoła–przedszkole „Svaja”, Szkoła–przedszkole „Berželis”).

Andżelika Nowogrodzka – absolwentka, nauczycielka i rodzic uczennicy Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli w Wilnie – w imieniu całej społeczności szkoły wyraziła zaniepokojenie, że placówka, będąca jedną z najliczniejszych i najlepszych polskich szkół Wilna, nie jest wciągnięta do planu akredytacji programów nauczania średniego. Mimo że Syrokomlówce nigdy nie brakowało uczniów (w obecnym roku szkolnym ma 853 uczniów), a jej wychowankowie wykazują świetne wyniki w nauce i olimpiadach.

„Jesteśmy zdeterminowani, jesteśmy oburzeni ignorancją, sposobem, w jaki nas traktują władze Litwy. Wyłaniają się podwójne standardy. Jedne szkoły mają prawo do akredytacji, inne nie. Czyżby względy i sympatie polityczne kierowały przydziałem miana długiego gimnazjum?” – swoje oburzenie wyraziła Tatiana Korzeniewska, przedstawicielka Komitetu Obrony Szkoły im. Władysława Syrokomli.

W obronie swej szkoły wystąpił też uczeń Konrad Czeglik. „My, współcześni młodzi Polacy, jesteśmy obywatelami Litwy, kraju europejskiego. W nim na równi z innymi chcemy się kształcić, zdobywać wiedzę, pracować i w swoim ojczystym kraju pracować i płacić podatki. Tak jak wszyscy obywatele mamy prawo do wyrażania swojej woli. Chcemy, aby „Syrokomlówka” uzyskała akredytację programu szkoły średniej, chcemy ukończyć gimnazjum i kierować się w życiu wartościami chrześcijańskimi” – powiedział Konrad Czeglik.

Rodzice protestowali także przeciwko przejawom korupcji koalicji liberalno-konserwatywnej w samorządzie m. Wilna w kwestii skierowania około 6 mln euro na osobiste konta właścicieli prywatnych placówek przedszkolnych oraz przejawom korupcji politycznej i fałszowaniu dokumentów w trakcie przeprowadzania konkursów urzędniczych.

Wyrazić solidarność z pikietującymi przybył Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, poseł do Parlamentu Europejskiego.

„Dziękuję dla was wszystkich za postawę obywatelską, za odwagę, za to, ze przyszliście dzisiaj bronić praw własnych dzieci” – powiedział lider AWPL. Wyraził ubolewanie, że „w naszym państwie, które mianuje się demokratycznym, w taki sposób musimy bronić swych praw”. Jak zaznaczył, szczególnie boli to, że obecne władze Wilna – miasta, które wspólnie budowali i Polacy, i, Rosjanie, i Białorusini, i Żydzi, i Litwini – niszczą podstawy demokracji poprzez niszczenie szkół mniejszości narodowych.

„Nasze szkoły na pewno obronimy. Jeżeli nie dzisiaj, to jutro. Jeżeli nie jutro, to pojutrze. Innej opcji nie ma. Przeżyliśmy, jako rdzenni mieszkańcy tej ziemi, o wiele bardziej trudne czasy. Przeżyliśmy czasy bolszewickie, różne okupacje, ale szkoła polska przetrwała” – podkreślił lider AWPL.

Organizatorzy wiecu – Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, Komitety Obrony Szkół Mniejszości Narodowych oraz Komitety Strajkowe Szkół Mniejszości Narodowych – zapowiedzieli  kolejny wiec w obronie oświaty mniejszości narodowych, który odbędzie sie 22 marca o godz. 15.00 przy gmachu Ambasady USA w Wilnie.

„To jest ważna decyzja rodziców, bo nie może być takiej sytuacji, że po naszym wejściu do NATO, Unii Europejskiej, prawa mniejszości narodowych na Litwie zostały bardzo rażąco ograniczone. Będziemy o tym stanowczo mówili też dla przedstawicieli krajów demokracji zachodniej, że w naszym kraju mamy do czynienia z dyskryminacją rdzennej ludności polskiej i wszystkich mniejszości narodowych” – powiedział europoseł. Zaznaczył, że jeżeli władza będzie nadal głucha na postulaty rodziców i nadal prowadziła buldożerową politykę w stosunku do szkół mniejszości narodowych, to przyjdzie czas na większe akcje protestacyjne.

„Nigdy nie zgodzimy się na niszczenie szkół rdzennych mieszkańców Wilna. Na pewno będziemy przeprowadzali jeszcze większe akcje, na pewno zwyciężymy. Tak nam dopomóż Bóg” – powiedział lider AWPL.

Wiec odbył się 17 marca nieprzypadkowo, bo jak przypomniała Cytacka, dokładnie przed 5 laty – 17 marca 2011 roku – weszła w życie nieprzychylna dla szkolnictwa mniejszości narodowych ustawa o oświacie. „Pięć lat wychodzimy na ulice. Nas było dużo – 10 tys. osób przed Sejmem, 4 tys. przy Rządzie. Niejednokrotnie organizowaliśmy mniejsze akcje. Dzisiaj nas jest tysiąc. Czego jeszcze brakuje? Żeby, my, rodzice, przykuliśmy się do kaloryfera w szkołach?” – o ignorowaniu przez władze próśb mniejszości narodowych powiedziała Cytacka.

Danuta Narbut, przewodnicząca Forum Rodziców Miasta Wilna, zaznaczyła, że zwlekanie władz w spawie akredytacji szkół mniejszości narodowych można odbierać jako dyskryminację, łamanie praw człowieka, a nawet presję psychologiczną. „Politycy muszą zrozumieć, że my, rodzice i nasze dzieci, tworzymy przyszłość szkoły. Bądźmy siłą dzisiaj, bądźmy siłą jutro, bądźmy siłą zawsze” – mówiła Narbut.

W imieniu społeczności Szkoły Średniej im. J. Lelewela na Antokolu, która nie została jeszcze akredytowana i którą władze Wilna zamierzają przenieść do innej dzielnicy, wystąpiła przewodnicząca Komitetu Obrony Szkoły Średniej im. J. Lelewela Beata Bartoszewicz oraz uczennica Milena Syrnickaja.

„To jedyna szkoła mniejszości narodowych w jednej z największych części miasta, do której uczęszcza młodzież z 249 ulic. Szkoła, która od ponad 70 lat pielęgnuje polskie tradycje, wychowała wielu znanych Polaków, dwóch noblistów. To skandal, że władze samorządu wileńskiego każą się wynosić polskim uczniom do innego budynku, do swej filii w dzielnicy Żyrmuny, pozostawiając ogromną dzielnicę bez szkoły z polskim językiem nauczania” – powiedziała Bartoszewicz. Podkreśliła, że społeczność szkoły jest gotowa, by dochodzić sprawiedliwości w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.

Wyraziła też przekonanie, że ministerstwo celowo hamuje proces akredytacji programu kształcenia średniego szkoły im. Lelewela dopuszczając w ten sposób dyskryminację oświaty mniejszości narodowych i mając na celu obniżenie statusu szkół średnich.

„Szkoła Średnia im. J. Lelewela, podobnie jak litewska szkoła im. Daukšos, wybrała specjalistyczny kierunek nauczania inżynieryjnego. Kiedy minister Pavalkis podał się do dymisji, a obowiązki pełnił tymczasowo Bernatonis, szkoła im. Daukšos została akredytowana bez problemu w ciągu kilku dni, a nasza szkoła nadal jest bez akredytacji. Ta decyzja potwierdza brak dobrej woli ze strony polityków i nierówne traktowanie szkół” – zaznaczyła Bartoszewicz.

Organizatorzy przekazali władzom Wilna petycję. „Tę petycję podpisało prawie 1000 osób, które zebrały się na tym placu” – powiedziała radna z ramienia AWPL w samorządzie stołecznym Edita Tamošiūnaitė, odczytując główne żądania rodziców, stanowczo domagających się akredytacji wszystkich szkół mniejszości narodowych m. Wilna oraz utrzymania istniejących szkół podstawowych i placówek przedszkolnych.

www.L24.lt

2016-03-17