W. Tomaszewski: Należy zaprzestać rozniecania waśni narodowościowych
Waldemar Tomaszewski, prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL-ZChR), udzielając dla agencji ELTA komentarza na temat wojny na Ukrainie, po raz kolejny tłumaczy przyczyny zaistniałego konfliktu oraz jednoznacznie potępia agresję Rosji na Ukrainie. Mimo to uważa, że wprowadzone w kraju „ocenzurowanie” wszystkich kanałów TV rosyjskich i białoruskich jest precedensem niedemokratycznym, który wzbudza waśnie narodowościowe.
„Związek Polaków na Litwie już na samym początku potępił wtargnięcie wojska na Ukrainę. Jeszcze tego samego dnia – we czwartek – odwołaliśmy wszelkie przedsięwzięcia, Zapusty. Podkreślę, że uczyniła to mniejszość narodowa, mieszkańcy Wileńszczyzny. Czas, kiedy giną ludzie, nie jest okresem odpowiednim do zabaw. Tak uczyniliśmy my, ale inne zabawy się odbyły, w tym w Rumszyszkach, innych miejscowościach. Nasze działania świadczą o tym, że bardzo przejmujemy się zaistniałą sytuacją. I to w sposób jednoznaczny” – oświadczył europoseł.
Polityk twierdzi, że wojna rządzi się własnymi prawami, tym niemniej, jak podkreślił, zawieszenie nadawania wszystkich kanałów rosyjskich i białoruskich wyrządzi więcej krzywdy niż przyniesie korzyści. Europoseł oświadczył, że tworzy to przesłanki do rozniecania waśni narodowościowych. Dlatego też, jak mówi, podczas podejmowania decyzji należy oddzielić politykę od sportu i kultury.
„Chciałbym podnieść inny ważny wątek – dlaczego zawieszono emisję kanałów, które nie serwują serwisów informacyjnych, a jedynie filmy i jakieś programy rozrywkowe. Tak nie powinno być, w ten sposób sugeruje się nam, że wszystko, co jest związane z narodami rosyjskim i białoruskim – jest złe. Takie podejście nie jest właściwe” – oburza się W. Tomaszewski.
Właśnie w tym kontekście, jak wyjaśnia W. Tomaszewski, wzniecane są waśnie narodowościowe, które przekształcają się nawet w pewną agresję wymierzoną w mniejszości narodowe.
„W sposób skrajnie negatywny oceniam zaistniałą sytuację i wyrażam swój protest wobec takiego stanu rzeczy. Dzwonią do mnie wyborcy, więc, będąc europosłem, powiedziałem, że w mediach nie ma miejsca na takie rozniecanie waśni narodowościowych. To jest przestępstwo. Jeśli nie zatrzymamy tego dzisiaj, jutro będziemy się musieli zmierzyć z dużo poważniejszymi konsekwencjami” – komentuje polityk.
„Obecnie poszczególni przedstawiciele naszych mniejszości narodowych znajdują się w stanie zagrożenia, głównie osoby narodowości rosyjskiej i białoruskiej. Uczynimy wszystko, by ich obronić” – powiedział W. Tomaszewski.
Identycznie W. Tomaszewski ocenia burzliwą reakcję świata sportu na rosyjską agresję. Działania Kremla na Ukrainie doprowadziły do licznych sankcji i odwołania wielu wydarzeń sportowych. Mimo to, zdaniem W. Tomaszewskiego, takie decyzje były przesadne. Wprowadzone ograniczenia, tłumaczy polityk, również rozniecają waśnie narodowościowe. Polityk powtarzał – pomimo że wojna trwa, należy oddzielić politykę od kultury i sportu. W przeciwnym razie zablokowane zostaną nawet rosyjska muzyka i piosenki, jak to już uczynił właściciel radia „Tęcza” w Kłajpedzie.
W. Tomaszewski, zapytany o to, jak odeprzeć agresywną politykę Rosji, wstrzymał się od komentarza. Jedynie wyraził przypuszczenie, że przyczyn agresji Kremla na Ukrainie należy dopatrywać się nie tylko w mankamentach rosyjskiego reżimu, ale również w okolicznościach mających miejsce w Europie i na Białorusi.
„Nie chcę tego tłumaczyć, jest to bowiem jedno duże nieporozumienie. Długotrwałe tanie politykierstwo doprowadziło do takiej sytuacji, która jest nie do przyjęcia, i działaniom wojennym. Mówiłem o tym przed dwoma laty, kiedy to obserwowaliśmy na Białorusi zalążki sztucznego konfliktu. Nie musieliśmy szukać żadnych rewolucji. Gdyby nie to, dzisiaj mielibyśmy wolną Białoruś. Sami popchnęliśmy Białoruś w stronę Rosji, która to ją w zasadzie połknęła. A kiedy już połknęła, stało się to, co właśnie obserwujemy. Na północy pojawiła się nowa, długa granica „ukraińsko-rosyjska”. Ale to by było tyle w temacie, dalsze bowiem komentowanie tego jest niemożliwe” – powiedział polityk.
W. Tomaszewski również wcześniej, oceniając rosyjską agresję na Ukrainie, był skłonny do podkreślania różnego rodzaju okoliczności w Europie czy też na samej Ukrainie. Komentując, dla przykładu, Krym okupowany przez Rosję w 2014 roku, polityk oświadczył, że puszka Pandory została otwarta w dniu, w którym zezwolono na powstanie Kosowa.
„Obecnie mamy do czynienia z taką, a nie inną sytuacją. Doszło do określonego precedensu. Zdania są podzielone, ale złe rzeczy wydarzyły się właśnie wtedy. Mityczna puszka Pandory została otwarta. (…) Skoro doszło do precedensu, dlaczego obecnie również inni nie mogą skorzystać z tego samego prawa? Nie należało wówczas tego czynić” – w marcu 2014 r. powiedział polityk dla portalu Delfi.
O tejże puszce Pandory W. Tomaszewski mówi również po upływie 8 lat, kiedy Rosja już wtargnęła na cały teren Ukrainy.
„Litwa ratyfikowała dokument o drugim albańskim państwie. Sejm głosował i wszyscy byli zadowoleni. Ja osobiście nie głosowałem, kilku posłów również nie głosowało. Wtedy to jawiło się jak określona prowokacja, swoiste otwarcie puszki Pandory. Dzisiaj mam czyste sumienie, że nie maczałem w tym palców” – powiedział W. Tomaszewski po rozpętaniu się wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą.
„Mimo wszystko wyraźnie potępiam działania Putina i Kremla. Jest to nie do przyjęcia. W XXI w. należy rozmawiać, nie zaś wszczynać wojnę” – podsumował lider AWPL-ZChR.
Elta, L24.lt
2022-03-08