Menu / szukaj

AWPL-ZChR konsekwentnie broni praw osób pracujących

Głównie wokół nowego modelu społecznego forsowanego na Litwie i zmianach w Kodeksie pracy toczyły się dyskusje członków zjazdu Litewskiego Związku Zawodowego „Solidarność”, który odbył się w miniony weekend w Wilnie.
Udział w obradach wziął m.in. przewodniczący polskiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Piotr Duda, do dyskusji przy okrągłym stole zostali zaproszeni również przedstawiciele Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR). Ugrupowanie na obradach reprezentowali posłowie: Rita Tamašunienė, starosta sejmowej frakcji, i Zbigniew Jedziński, wiceprzewodniczący partii.

Rita Tamašunienė, komentując sobotnie dyskusje wokół zmian w stosunkach pracy na Litwie, powiedziała w rozmowie z L24, że frakcja AWPL-ZChR popiera zmiany korzystne pod względem rozwoju gospodarczego i poprawy warunków prowadzenia biznesu, ale nie kosztem pracowników. „Na Litwie rządzący podeszli do tematu nie od tej strony. W kraju są najmniejsze wynagrodzenia w Europie, pod żadnym pozorem nie wolno więc dodatkowo uszczuplać gwarancji socjalnych osób pracujących” – oświadczyła.

Podczas zjazdu poseł podkreśliła, że forsowane poprawki są ciosem dla pracujących, nie zawierają też zobowiązania pracodawców do zwiększenia wynagrodzeń dla pracowników. „Zmiany pogorszą pozycję pracujących nie tylko w sektorze prywatnym, ale też budżetowym: zmiany będą bolesne m.in. dla pracowników kultury, nauczycieli” – ubolewała polityk.

R. Tamašunienė podzieliła się z uczestnikami zjazdu opinią, że rada trójstronna na Litwie nie jest traktowana poważnie, stronę rządową reprezentują w radzie osoby, które nie mają decydującego głosu, dlatego, zdaniem AWPL-ZChR, w imieniu Rządu w radzie powinni zasiadać ministrowie.

Przewodnicząca frakcji przybliżyła uczestnikom dyskusji powtórnie zgłoszone przez frakcję AWPL-ZChR poprawki, które mają na celu obronę interesów osób pracujących. Partia po raz kolejny zgłosiła pod obrady Sejmu poprawki dotyczące m.in. tygodniowego wymiaru pracy, wysokości odprawy, wypowiedzenia umowy o pracę, praw pracowniczych kobiety w ciąży.

W ocenie poseł, konferencja była bardzo potrzebna i ciekawa.

W rozmowie z L24 parlamentarzysta Zbigniew Jedziński powiedział, że, zabierając głos w dyskusji, oświadczył, że AWPL-ZChR kategorycznie opowiada się przeciwko liberalizacji Kodeksu pracy.

„Uważamy, że nie ma podstaw, by zmiany do Kodeksu pracy były wprowadzane właśnie teraz. Nowy model społeczny jest inicjowany przez pracodawców, a, ogólnie rzecz biorąc, przez struktury finansowe i podmioty zarządzające ogromnym kapitałem. Inicjatorzy poprawek twierdzą, że celem zmian jest polepszenie otoczenia biznesu, tymczasem w rzeczywistości zmiany boleśnie uderzą w pracowników” – skomentował Z. Jedziński.

Podkreślił, że są inne, bardziej skuteczne sposoby na ułatwienie prowadzenia biznesu na Litwie. „Po pierwsze zmniejszenie cen na nośniki energii i zmiana polityki podatkowej. Pracodawcy i rządząca koalicja obrali, moim zdaniem, bardzo zły kierunek, drogę, która jest mniej skuteczna. Chcą polepszyć warunki prowadzenia biznesu kosztem pracujących. To jest droga prowadząca na manowce” – ocenił poseł.

Parlamentarzysta jest zdania, że problem tkwi nie w przepisach regulujących stosunek pracy. „Na Litwie przy obecnym Kodeksie działa mnóstwo firm, które generują duże zyski. Oznacza to, że problem tkwi nie w Kodeksie pracy”. Jednym z problemów w tej sferze jest, uważa polityk, deficyt wykwalifikowanej siły roboczej w kraju i niskie wynagrodzenie za pracę.

„Dla przykładu w Podbrodziu działa firma z kapitałem brytyjskim, zatrudnia ponad 2 000 pracowników, pracuje nader skutecznie, generuje duże zyski, ale boryka się z problemem braku wykwalifikowanej siły roboczej. Podczas dyskusji przytoczyłem argument, że, jeśli zliberalizujemy kodeks, kolejni pracownicy wyjadą z Litwy w poszukiwaniu pracy. Na Litwie płaca zarobkowa jest kilkakrotnie mniejsza niż na Zachodzie Europy. Problemem jest nie kodeks, a niskie wynagrodzenia” – nad zmianami forsowanymi przez rządzących ubolewa poseł.

Podczas zjazdu poseł zauważył, że konieczne jest, by ktoś stanął w obronie pracujących. „Nasze związki zawodowe są rozdrobnione i nie są jednolitą siłą, która może przeciwstawić się dyktaturze kapitału. AWPL-ZChR jest ugrupowaniem, które konsekwentnie i bezwzględnie popiera osoby pracujące” – oświadczył wiceszef Akcji Wyborczej w rozmowie z L24.

Poseł stwierdził, że jest ciekaw, jak koalicja rządząca wywiąże się z dylematu, by, z jednej strony wykonać polecenia mocodawców, dużego kapitału i przegłosować za liberalizacją Kodeksu pracy, a z drugiej strony, biorąc pod uwagę zbliżające się wybory, nie stracić elektoratu.

Szczytem obłudy, hipokryzji i okłamywania wyborców Z. Jedziński nazwał fakt, że publicznie przedstawiciele frakcji parlamentarnych wypowiadają się za obroną interesów pracujących, a, gdy dochodzi do głosowania, koalicja rządząca większością głosów odrzuca poprawki i głosuje na projekt inicjatorów uderzający w interesy osób pracujących. „Publicznie poseł opowiada się za zmianami na korzyść pracujących, a głosuje tak, jak każe partia” – mówi poseł.

Polityk oświadczył, że frakcja AWPL-ZChR niemal jako jedyna przemawia tak, jak później głosuje.

Z. Jedziński poinformował, że posłowie AWPL-ZChR odbyli również rozmowę z szefem polskiej „Solidarności” Piotrem Dudą, który opowiedział o sytuacji związków zawodowych w Polsce. Stwierdził, że są dość wpływowe, chociaż nie wszystkim się to podoba i prowadzona jest nagonka, ale, mimo wszystko, mają się dość dobrze, wierzą w głoszone idee i cieszą się poparciem obecnych władz w Polsce.

www.L24.lt

2016-06-07