Radio Wilno. Wywiad z Jarosławem Czubińskim
W wywiadzie, udzielonym dzisiaj dla Radia Wilno, Ambasador RP Jarosław Czubiński powiedział, że pamięć o ofiarach zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej jest wciąż żywa. Zaznaczył, że „ofiary zbrodni katyńskiej zostały uświęcone krwią tych, którzy zginęli 70 lat potem”.
Radio Wilno: Dzień dobry, dzisiaj w studio Radia Wilno witamy Szanownego Pana Jarosława Czubińskiego, Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie. Dzień dobry Panie Ambasadorze.
J. Czubiński: Serdecznie Państwa witam.
Radio Wilno: Dzisiaj mija 76. rocznica zbrodni katyńskiej. Czas uśmierza ból, ale też zaciera pamięć o ofiarach. Zgodzi się Pan?
J.Czubiński: Tak, przy czym Katyń jest w dziejach narodu takim wydarzeniem, na które czas miewa bardzo różny wpływ i jeżeli myślimy dzisiaj o Katyniu, 7 lat po katastrofie, po tragedii smoleńskiej, to wydaje się, że ofiary tej zbrodni, niewątpliwej zbrodni ludobójstwa, zbrodni wojennej, jaką są ofiary Katynia i to miejsce, zostały w pewien sposób uświęcone krwią osób, które zginęły 70 lat potem. Dlatego dzisiaj nie powiedziałbym, że w przypadku Katynia i z myślą o Smoleńsku czas zaciera pamięć o tych miejscach. Sądzę, że nastąpił swoisty efekt synergii, wzmocnienia tego przekazu, jakim w narodzie polskim zawsze Katyń był i chyba dzisiaj nie ma już nikogo wśród Polaków, kto by nie wiedział, czym Katyń jest. Zresztą nawet dzisiaj mówienie o tym, że walczymy o pamięć o tych ludziach, którzy tam zginęli, chyba też nawet nie jest prawidłowe, gdyż my już o nich pamiętamy, myśmy już nauczyli się pamiętać o nich. Natomiast dzisiaj ta nasza walka odbywa się po to, by przywrócić im godność, im i ich rodzinom. Pamiętamy doskonale, jak wiele kłamstw było przez te dziesięciolecia wkoło Katynia, jak cierpieli członkowie rodzin, którzy zostali, którzy nie wiedzieli i do dzisiaj często nie wiedzą, bo przecież nie ma wieści o prawie 4 tysiącach ofiar. Także czas jest rzeczywiście niekiedy katem dla pamięci, ale w tym przypadku on przegrał z nami.
Radio Wilno: Panie Ambasadorze, dzisiaj obchodzimy również 6. rocznicę katastrofy w Smoleńsku. Polacy, gdziekolwiek mieszkają, wszędzie czczą dzisiaj pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Również Polacy na Litwie, jak co roku, złożyli hołd ofiarom. Właśnie wraca Pan z Mszy św. w kościele św. Rafała w Wilnie, która została odprawiona w intencji ofiar obu tragedii w historii narodu polskiego. Panie Ambasadorze, jaka atmosfera panuje dzisiaj w Wilnie?
J. Czubiński: Za każdym razem, uczestnicząc w Mszach świętych, odprawianych w intencji ofiar obu tych wydarzeń, jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy przychodzą do kościoła św. Rafała. Wyjaśniam, że jest to tradycyjne miejsce, gdzie spotykamy się wspominając tamte wydarzenia. Dzisiaj kościół był pełen ludzi, było nas bardzo, bardzo dużo. Wspaniałe jest to, że jest ogromna ilość młodzieży, dzieci, są nasi harcerze, nasi kombatanci, poczty sztandarowe, panowie z Nowej Wilejki ubrani w mundury naszych ułanów, cały personel ambasady, Pan poseł Tomaszewski, przedstawiciele Sejmasu. Jak zwykle wspaniałe prowadzenie Mszy św. przez naszego księdza proboszcza. To są wydarzenia, które zostają w pamięci, ale jest też pewien element ludzki w tym wydarzeniu, bo jednak w kościele spotykamy się po to żeby tę wspólnotę duchową odczuwać i dzisiaj jestem dumny z nas wszystkich, bo czułem się jak swój pośród swoich. Są tacy, którzy powiedzą, że w Wilnie osiągnąć ten stan nie jest trudno, ale w takich momentach, jak dzisiejszy, odczuwa się tę łączność narodu, tę spójność, to wspólne myślenie, tę wiarę, w sposób szczególny.
Radio Wilno: Panie Ambasadorze, ambasada zapowiadała, że dzisiaj przed nabożeństwem złoży Pan wiązankę kwiatów przy lipie zasadzonej w Wilnie przy Szpitalu Sapieżyńskim, poświęconej śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Rozumiem, że ceremonia się odbyła?
J. Czubiński: Tak jest. To jest drzewko, które posadzone zostało przez mojego poprzednika, Pana Janusza Skolimowskiego wespół z prezydentem Litwy, bezpośrednio po katastrofie. Jest to wspaniałe. Zresztą to nie jedyne tego typu drzewko pamięci w Wilnie i w okolicach. Jest nawet las pamięci – 96 drzew na jednym z terenów w Wilnie, ale to drzewko jest szczególne ze względu właśnie na udział Pana prezydenta. Dbamy o to miejsce, cieszy mnie, że ono jest na Antokolu, tam gdzie znajduje się nasza obecna siedziba, ale obiecuję też, że wtedy, kiedy Ambasada przeniesie się za niecałe 2 lata do Pałacu Paców, który jednak jest w sercu Starego Miasta, to nie zapomnimy o tym drzewku i nadal będziemy się tam spotykać. Dziękuję też administracji Ogrodów Sapieżyńskich i szpitala za to, że pozwolili na zasadzenie tego drzewka właśnie tam i za to, że to drzewko jest pod ich opieką.
Radio Wilno: Panie Ambasadorze, jest Pan pierwszym gościem Radia Wilno. Dopiero ruszyliśmy, może są słowa, które chciałby Pan skierować do radiowców, do słuchaczy nowo powstałego radia?
J. Czubiński: Radio jest takim medium, w którym nie widać zadowolenia na mojej twarzy. Cieszę się, że powstało kolejne medium polskie na Litwie. To jest wspaniałe, to jest taki wszechogarniający dowód na to, że polskość jest żywiołem, który trudno zahamować. Ta inicjatywa utworzenia rozgłośni, na razie internetowej, daj Bóg, żeby również w eterze, jest wspaniała. Różnorodność jest wspaniała i mnogości nigdy dosyć. Życzę państwu wszelkiego powodzenia. Żebyście byli medium żywym, utrzymywali kontakt ze słuchaczami, trzymali rękę na pulsie wydarzeń, które dzieją się tutaj na Wileńszczyźnie, ale nie tylko. Litwa jest ogromnym krajem w wymiarze jednej małej rozgłośni, więc jestem przekonany, że będziecie mieli co robić. Polacy są nie tylko na Wileńszczyźnie. Jeżdżąc po Litwie spotykam Polaków, rodaków wszędzie, więc życzę wam wielu dobrych kontaktów i możliwości przekazywania oby tylko dobrych wiadomości.
Radio Wilno: Dziękujemy Panie Ambasadorze. To dla nas ogromny zaszczyt, że debiutujemy z Panem, że jest Pan pierwszym gościem Radia Wilno. Bardzo dziękujemy za rozmowę.
J. Czubiński: Dziękuję bardzo, wszystkiego dobrego.
Radio Wilno. Wywiad z Ambasadorem RP Jarosławem Czubińskim / Radio Wilno
2016-04-10