Menu / szukaj

Za szereg przestępstw zaskakująco niskie kary

Zaledwie na 8 miesięcy robót publicznych został skazany 24-letni Nerijus Janulevičius i jego 23-letni przyjaciel Jarosław Malinowski za aż trzy czyny kwalifikujące się pod kodeks karny: podżeganie do niesnasek narodowościowych, pogróżki o zabójstwie oraz za sprofanowanie Mauzoleum Marszałka Józefa Piłsudskiego na Rossie. Orzeczenie sądu ogłoszono w piątek.
W listopadzie 2012 roku mężczyźni zawiesili przy Mauzoleum Serca Józefa Piłsudskiego na Rossie plakat z hasłem: „Tomaszewski, jeżeli nie przestaniesz szkodzić Litwie, twoje miejsce tu”, a także umieścili kartonowe pudło z napisami m.in.: „Uwaga bomba”, „Polacy umrą”.

Jako że J. Malinowski popełnił przestępstwo jeszcze przed wygaśnięciem poprzedniego wyroku, będzie musiał odbyć karę łączną w wysokości roku i dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 2 lata. Ponadto będzie musiał spędzić 60 godzin na robotach publicznych w placówkach medycznych, opieki społecznej lub innych.

Tuż po ogłoszeniu wyroku sądu litewskie media (delfi.lt, zw.lt) nawet w tytule wyraziście podkreślały, że jeden z ukaranych, J. Malinowski, jest Polakiem z Litwy. W sieciach społecznościowych wielu czytelników wyraziło oburzenie z tego powodu, że została wyeksponowana narodowość jednego z winowajców, mimo że winnych jest dwóch. W tej sprawie było jeszcze trzech podejrzanych, ale postępowanie wobec nich dziwnym zbiegiem okoliczności umorzono. Negowali oni swój udział w przestępstwach, mimo że J. Malinowski powiedział, że dali pieniądze na farby.

Czytelników dziwi też zbyt mała kara, szczególnie dla recydywisty, bo J. Malinowski był przedtem już dwa razy sądzony. Na portalach w komentarzach zatem pytają retorycznie: czyżby na orzeczenie sądu nie wpłynęły pewne służby, które mogły gwarantować młodym przestępcom symboliczne kary w zamian za współpracę.

www.L24.lt

2016-02-08